W międzyczasie trochę się działo.
Część z nich znalazło nowe domy, reszta nadal siedzi i dłubie z nudów w nosie.
Dlatego tu i teraz, wrzucam tych który byli i tych którzy jeszcze są.
Zdjecia powstały przy i za moim garażem w warunkach jesienno mrozowych co można rozpoznać po lekko zaczerwienionych noskach
Małpa, razem z kozłem poniżej, powędrowała jako prezent dla Kacpra. |
Kozioł, koza, królik czy lisy. Interpretacji tyle ile oglądających. Jakkolwiek się zwie, jest własnościa Anny P. (serwus Anga!) i z tego co wiem jest szczęśliwy. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz