poniedziałek, 26 listopada 2012

LIS NIEWITALIS I JEGO KUMPEL



"chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki ani nogi.."  
Witalis obie ręce i nogi ma, ale jedna nogę ciut bardziej niż drugą  
Lis Niewitalis (wielkośc 100cm)




Pan Borsuk nr 2 (wielkośc 100cm)
zdjęcia zrobione po olbrzymiej znajomoci: www.tomaszgola.com

poniedziałek, 19 listopada 2012

Tuż przed..

..w przenośni i dosłowie.
Ostatnie zdjęcie UGLYTOYSów wydelegownych do reprezentowania pozostałych w BWA.

Good luck guys !!!




Świerzaki

..ledwo co przyszyłam im oczy a one hyc, sru, bach i ich nie ma.

Może i dobrze, bo nie zdąrzyłam się do nich przywiązać, im mniej lez, tym lepiej, mniej ugly..

Razem z Sófką, Misiem Uszapkiem, Świńskiem Małżeństwem i Bardzo Eleganckim Liskiem z kitą jak mało która, powędrowały do wrocławskiej galerii Dizajn - BWA gdzie już niedługo zasiadą w dostojnym towarzystwie w SKLEPie GALERIA DIZAJN. Będzie można obejrzeć, dotknąć, powąchać i ..kupić. 

Będzie można też narobić sobie smaka na inne, które z powodów niezależnych (ogranicznienie ilościowe) zostały ze mną w domu (gdyby nie to, wiem, że rozsiadłyby się wygodnie gdzie bądź, opanowując galerie w tz tri miga).
Czy już wspminałam, że ten w rozpinanym swetrze to mój faworyt? (sorry Lonely Boy)


Misiosław (wielkość 40cm)

Wg moich rodziców 'Elegant' (wielkość 120cm)

Ciąg dalszy 'z archiwum'..

Miś (wielkość 40cm)

Miś Uszapek, do kupienia w BWA (wielkość 120cm)

Pan Cacy w zeszłym tygodniu poleciał daaaleko, daleko..do Lodnynu. Siedzi z Tess i Hugo i czeka na drugiego imigranta z Polski (wielkość 120cm)

Małżeństwo świńskie :P albo Mother Świnia & Świni maż  (wielkość 56cm i 48cm)
O tego cwaniaka toczyły się batalie, wygrała Daga, mama Lenki. Mojemu męzowy na wieść o tym, że cwaniak znika z ferajny, pękło serce..  (wielkość 54cm)

Borsuczki (wielkość 140cm - oh yeah!!) :)
Królik, podejście nr 2, udane?..jak widać.. (wielkość- o ile mnie pamięć nie myli, ok 100cm)
SÓFKA (wielkość 56cm)

Wyłupiasty (wielkość 35cm)

Kazikowy cwaniak (już drugi) w towarzystwie brzucha Małpy i Wyłupiastego (wielkość - mniejszy od Kazika)

'ten z V na mordce'  (wielkość 35cm)

Hanulkowy Kici (wielkość ok 40cm - tak?)

Lis Niewita Lis - własnośc mojego synka (wielkość 80cm)

Lonely Boy, już nie jest Lonely (wielkość, o ile mnie pamięć nie myli, ok 50cm)

Niezwykle Elegancki Lisek z kitą jak mało która (wielkość 35cm)

Miś z sercem tak wielkim, że aż mu na klatę wywaliło (wielkość 54cm)

Miś Pierwotypek..pierwszy ever, powstał 2 lata temu (!!!) kiedy nic nie zapowiadało, że będzie najmniejszy, najbardziej monochromatyczny i najchętniej głaskany po brzuchu z całej sfory. Ze wzg osobistych, sentymentalych..nigdy na sprzedaż! :)

środa, 14 listopada 2012

Z ARCHIWUM

UGLYTOYSy już jakiś czas krążą po wirtualnym i rzeczywistym świecie.
W międzyczasie trochę się działo. 
Część z nich znalazło nowe domy, reszta nadal siedzi i dłubie z nudów w nosie. 
Dlatego tu i teraz, wrzucam tych który byli i tych którzy jeszcze są.
Zdjecia powstały przy i za moim garażem w warunkach jesienno mrozowych co można rozpoznać po lekko zaczerwienionych noskach 
Małpa, razem z kozłem poniżej, powędrowała jako prezent dla Kacpra.

  Kozioł, koza, królik czy lisy. Interpretacji tyle ile oglądających. Jakkolwiek się zwie, jest własnościa Anny P. (serwus Anga!) i z tego co wiem jest szczęśliwy.



Obok Angowego kozła (nazywanym przez nią diabłem wcielonym-doprawdy nie wiem dlaczego :P) siedzi królik (tak naprawdę podejście nr 3 do zrobienia królika, tym razem udany) własność Agaty Pankros. Najmłodszej pisarki jaką znam...o tym później. U Agaty zyskał imię Karampuk












niedziela, 11 listopada 2012

Koty za płoty..

Koty za płoty,czyli powstaje blog. Na nim to co najważniejsze, moje chłopaki,czyli U G L Y T O Y S. 
W kwoli wyjaśnienia kim są, skąd są i dlaczego są U G L Y T O Y S'y:
(autor: Grzegorz Koźmiński - piona kuzyn :P)

Twórcą UGLYTOYS jest Dorota Dziak - architekt i mama półtorarocznego Brunona (który w tej historii jest o tyle istotny, że była katalizatorem maminej pasji).
UGLYTOYS powstały z potrzeby i przekory... Potrzeby dawania dzieciom prezentów innych niż wszystkie i przekory, bo UGLYTOYS z pozoru nieatrakcyjne, mają być ładniejsze niż wszystko co można kupić w sklepie. I chyba tak jest, bo UGLYTOYS zdobyły już miłość dzieci, a powoli wkraczają na salony i są ozdobą niejednej kanapy.

Robienie własnych zabawek daje komfort. Możliwość stworzenia czegoś, co podoba się autorce. Nikomu nie muszą się podobać i nikt nie oczekuje od nich, że zapełnią półki marketów. Każda zabawka jest niepowtarzalna. Choć powstają według wcześniej przygotowanych projektów, różnią je detale i materiały. Bo UGLYTOYS są w 100% wykonane ręcznie i w 99% zrobione z materiałów wykorzystanych powtórnie. Być może płaszcz wiszący w tej chwili w sklepie po drugiej stronie ulicy też w przyszłości stanie się UGLYTOYSem


Tyle ode mnie i od Pana Prezesa